I że Cię nie odpuszczę..


17 listopada 2019, 02:33

Znowu siedzę sam w domu, nie ma brata który pewnie już o tej porze, kiedy to piszę, dawno śpi przytulony ze swoją kobietą. Siedzę na kanapie na której kiedyś siedzieliśmy razem, oglądaliśmy netflixa i jedliśmy lody. Pamiętasz? Wiem, że tak.

Dziś oprócz mojej playlisty smutnych piosenek, puściłem sobie film „ i że Cię nie opuszczę”

Pewnie aktualnie ta tematyka może być przez Ciebie omijana biorąc pod uwagę Twoje ostatnie wybory filmowe, które nie są zupelnie do Ciebie podobne... Niestety nie dowiem się czemu robisz mi to wszystko, ale wiedz, że to i tak nie zmieni moich uczuć do Ciebie.

Z każdym dniem potrafię znieść więcej, z każdym dniem mój ból przeradza się w zapas uczuć który trzymam w sobie na czarną godzinę, chcąc Cię nim kiedyś znowu obdarowywać.

A co do filmu, historia jest przykra, ale jakoś przyzwyczaiłem się do tego klimatu i czuje się w nim coraz lepiej. Miłość, piękna miłość, która rosła w najlepsze, ale ona w wyniku wypadku traci pamięć, zapomina wszystko co było między nią, a jej ukochanym.

Nic nie pamięta, a on na nowo walczy o to by odzyskała wspomnienia wszystkich dobrych chwil i tego jak było między nimi, poświęcając w imię tego wszystko co ma.

Na początku dostaję od niej tylko ból, rozczarowanie, niezrozumienie... Walczy, nie poddaje się, próbuje lecz jego działania przez ten pewien czas nie przynoszą żadnego efektu, w końcu nastaje ten moment ...

 

-Cholera, jesteś tu nie tam , wszystko dobrze?

-Spasowałem, to koniec, poddaje się

-Ty się nigdy nie poddajesz...

-Nie, gdyby było nam sądzone bycie razem, bylibyśmy razem...

 

Przychodzi czas gdzie nie ma na to wszystko wpływu , spróbował wszystkiego a jedyne co dostał to rozczarowanie i smutek. Lecz nie zapomina o niej, gdzieś podświadomie czeka na to by Ona odnalazła siebie, odnalazła prawdę i drogę która szła, a gdzieś niespodziewanie zniknęła w jej pamięci... Coś Ci to przypomina?

 

Ona powoli wracała na swoje tory, została sama i wybrała tą drogę świadomie po to by się odnaleźć, wracała powoli do tego co kiedyś sprawiało jej szczęście, odkrywała się na nowo .. swoje emocje uczucia i pasję. Przyszła do niego po jakimś czasie chcąc dowiedzieć się tego czemu nie powiedział jej o tym jak było naprawdę z jej rodzicami, pada tam jedno bardzo ładne zdanie...

 

Chciałem zdobyć twoja miłość ale nie tak , chciałem na nią zasłużyć …

 

So true.

 

„Wstrząs, którego potencjał generowania zmian rozchodzi się jak fala w nieprzewidziany sposób.

Doprowadza do zderzenia się cząsteczek, przybliża je do siebie, a innym nadaje pęd ku wielkim zmianom, doprowadzając je w zaskakujące miejsca i na tym polega potęga tego rodzaju chwil. Nie potrafisz mimo największych starań zapanować nad tym jak na Ciebie wpłynął, godzisz się by zderzające się cząsteczki lądowały gdzie popadnie i czekasz do kolejnego zderzenia.”

 

To kolejny ładny fragment i bardzo prawdziwy, warto przeczytać go sobie kilka razy by znaleźć w nim swój własny sens. Dalej są słowa które chciałbym kiedyś usłyszeć. Tak, usłyszeć je od Ciebie.

 

„Ślubuje pomagać Ci kochać życie, tulić Cię z czułością i mieć cierpliwość której potrzeba w miłości. Mówić gdy słowa są potrzebne i milczeć wspólnie gdy nie są, zgadzać się na niezgodę na tort czekoladowy i grzać się ciepłem Twojego serca, które na zawsze będzie moim domem.”

 

Ładny prawda? Moje uszy długo nie słyszały równie ładniej deklaracji, no może z wyjątkiem Twoich słów mówionych mi prosto w oczy dzień przed moim ostatnim wylotem i ostatnim słowem jakie słyszałem od Ciebie osobiście gdy wsiadałaś do busa.

 

Film jest inspirowany prawdziwą historią, a w życiu podobno historie lubią się powtarzać, więc czekam.

Wracając, jedna z ostatnich scen, która potraktowała moje oczy, mniej więcej tak samo jak to wasabi które dziś mieszałem.. Minęło znowu trochę czasu, spotykają się pod knajpą do której chodzili na czekoladę

 

Dziękuje Ci

Nic nie zrobiłem

Zrobiłeś wszystko, zaakceptowałeś mnie taką jaką jestem , a nie taką jaka chciałeś mnie widzieć.

- Pragnąłem tylko żebyś była szczęśliwa, to wszystko.

 

Wiedz, że zawsze akceptowałem Cię taką jaką jesteś, ba! Kocham! Wiedz, ze nie chciałem, nie chce i nie będę chciał Cię zmieniać. Dla Ciebie trudne do zrozumienia jest zmieniać się, a pracować nad tym by było lepiej, każda praca wymaga czasu, energii, starań i CHĘCI. Wiem, że Ty też kiedyś to zrozumiesz, wiem jaki teraz jest u Ciebie czas...

 

- Że jej zdaniem z nikim się teraz nie spotykasz... – ona

- Dobrze się domyśla... - on

- A Ty masz kogoś ? - ona

- Nie. - on

- To świetnie! chcesz iść do tego Kubańczyka, ze mną ? - ona

-A może wypróbujemy miejsce w którym jeszcze nie byliśmy, coś nowego ? - on

-Pewnie! - ona

 

Ten kawałek o chodzeniu po knajpach to trochę jak z nami kochanie, pamiętasz te chwile? Tylko ja czekam w swoim życiu na tą scenę od pierwszego do ostatniego słowa. Czekam na Ciebie, kocham Cię.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz