Z pamiętnika kozaka cz.23


13 listopada 2019, 11:18

Byłem zmarzniety na kość, telepałem się jak bym miał Parkinsona, zrobila nam po kawie i zaczęliśmy rozmawiać. To wszystko co napisała tak odważnie nie było już tak pewne przy wypowiadaniu mi tego prosto w oczy, przeczytałem jej kolejny list który pisałem przed przyjazdem do niej, przyjąłem taką formę przekazu bo wtedy wszystkie moje myśli były zebrane w jednym miejscu i przekazałem to o czym myślałem tyle czasu. Rozmawialiśmy przez kilkadziesiąt najdłuższych minut w swoim życiu, efektem końcowym było to, że kończymy to tu i teraz, choć w jej wypowiedziach padły słowa niepewności.
Kolejne pół wieczoru leżała we mnie wtulona i płakała, a ja wspominałem dawne czasy co raz słysząc jak coraz głośniej chlipie, albo przytula mocniej. Nie wiem czemu ale byłem bardziej spokojny że uslyszalem to od niej choć ból w środku dalej pozostał jej bliskość, dotyk i zapach rekompensowal mi ten ból. Nie chciałem by płakała, choć nawet wtedy jest piękna..
Chciałem zbierać się do domu bo było już późno, a wiedziałem że na rano ma do pracy, lecz chciała żebym został, nie byłem co do tego przekonany, po co się niepotrzebnie dalej ranić?
Jednak po jakimś czasie zdecydowałem się zostać mimo zajebistych wątpliwości.
Polozylismy się razem rozmawiając jeszcze chwilę, przytulala się tak jak dawniej zasypialismy codziennie, czułem jej ciepło i zapach który jest jedynym na świecie. Nikt nie pachnie tak jak Ona, kiedyś jej to mówiłem, że jestem w stanie go rozpoznać zawsze o każdej porze dnia i nocy.
Lezelismy wtuleni, calowalismy się, dała mi czułość, chciała się całować choć nie wiem czemu, pożegnanie? Rozstanie? Ostatnia czułość? Trzeba by było zapytać się jej samej. Chciała więcej tej czułości której ja nie chciałem już oddawać, za bardzo ja kochałem żeby dała mi to i nad ranem zabrała uciekając z łóżka tak jak już raz uciekła zostawiając ból. Powiedziałem jej wtedy, nie przyjechałem tu po czułość tylko po Ciebie i Twoja miłość, jeżeli jej mi nie chcesz dać to reszta jest w tym wypadku zbędna. Po chwili zasnelismy wtuleni.. Tak skończył się ten dzień.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz