Z pamiętnika kozaka cz.3
10 listopada 2019, 20:11
Rano zjedlismy śniadanie, wypilismy kawe i odprowadzilem ja na przystanek. Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony fascynacja i pożądanie, z drugiej strony nie dojrzałość, młodość, apetyt na życie z trzeciej zaś zakłopotanie czy nie zrobiłem jej tym krzywdy. Nie wiedziałem, wtedy nie wiedziałem jeszcze nic. Tak zaczęła się nasza znajomość, zaczęliśmy pisać, rozmawiać, spotykać się, mijały dni a ja próbowałem ja lepiej poznać. To wszystko na początku szło jak krew z nosa. Była zupełnie inna niż ja, słuchała innej muzyki, interesowały ją inne rzeczy, czasami rozmowa w ogóle nam się nie kleila, nie mogliśmy na początku złapać wspólnego flow. Wiedziałem że z obydwu stron jest ciężko i ta relacja naprawdę przechodziła turbulencje, nawet nie jadła jeszcze wtedy mięsa, choć po dwóch tygodniach to się zmieniło. Co zawsze w niej mnie fascynowalo - spokój, zawsze była spokojna, nigdy nie krzyczała, nigdy nie podnosiła głosu, była po prostu innym światem.. Nie znanym dla mnie światem. Spedzalismy że sobą trochę czasu lecz to nie było fanatyczne ani z mojej ani z jej strony, to wszystko było mocno statyczne takie jak ona, równe i nie miało dużo zakrętów. Bez fajerwerek, bez wybuchu miłości. To była jej pierwsza relacja ze starszym o 4 lata facetem, jestem jej zupełnym przeciwieństwem, w moim życiu zwłaszcza wtedy nie było harmonii, nie było spokojnie, każdy dzień był inny, każdego dnia było inaczej, doświadczalem, przeżywałem i brałem od życia garściami. To jak Pan który trzyma rozszalalego psa na smyczy ma ta smycz trzyma blisko mimo tego rozszalalego psa w mojej osobie, ta spokojna właścicielka trzymała mnie na niewidocznej smyczy bo nie wiedziałem czy mnie to tak bardzo fascynuje czy irytuje. Wtedy nie wiedziałem jeszcze nic i to przez prawie 2 msc się nie zmieniło, dalej nie było fajerwerek, choć pierwszy seks z nią zapamiętam do końca życia, nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, gdzieś wewnętrznie ten pierwszy raz chciałbym mieć z nią chciałbym żeby właśnie tak to wyglądało, mimo stresu i napięcia z dwóch stron to było niezapomniane doświadczenie. Często wspominam sobie te nasze pierwsze igraszki i to że uczyłem jej wszystkiego od początku, w końcu to ze mną była pierwszy raz w łóżku i chciałem by zapamiętala to dobrze i do końca życia chciałem zostawić jej ten obraz i uczucie pierwszej nocy, kolejnych nocy i obrazków które zostaną na zawsze między nami i zostaną tylko nasze.
Dodaj komentarz